Dochodzi (wcale nierzadko) do sytuacji, w której inwestor kupując dom w dzielnicy domów jednorodzinnych w celu przysłowiowego remontu, czy też przebudowy, a nawet rozbudowy i nadbudowy, dokonuje w nim ostatecznie takich zmian, które doprowadzają do faktycznego stworzenia nowych lokali, których ilość jest większa niż dwa.
Po czym inwestor ten zwraca się do starosty o wydanie zaświadczenia o spełnieniu wymagań samodzielności lokalu mieszkalnego, dołączając do wniosku inwentaryzację budynku z zaznaczonymi na rzucie „lokalami mieszkalnymi” – izbą lub zespołem izb wydzielonych trwałymi ścianami. Na tej podstawie organ wydaje zaświadczenie o samodzielności lokali, a następnie inwestor u notariusza dokonuje ustanowienia odrębnej własności każdego lokalu. Po czym lokal jest sprzedawany.
W ten sposób z domu jednorodzinnego, który zgodnie z definicją zawartą w Prawie budowlanym może posiadać tylko dwa lokale, powstaje ich więcej niż dwa. W konsekwencji powstaje budynek wielorodzinny, co do którego mają zastosowanie inne wymagania niż do domów jednorodzinnych, a ponadto powstaje w obszarze zastrzeżonym jedynie dla budynków jednorodzinnych.
Wiele starostw w Polsce stoi na stanowisku, iż nie może zmienić tej praktyki, bo jedynym kryterium wydania zaświadczenia o samodzielności lokalu jest przedstawienie przez wnioskodawcę dokumentów poświadczających wydzielenie lokalu trwałymi ścianami.
Wg mnie jest to jedynie znaczące (niekoniecznie legalne) uproszczenie tej procedury.
W następnym wpisie napiszę dlaczego.