Kupujesz działkę z domem, który jest ruiną.
Uległ on wcześniej spaleniu lub po prostu czas zrobił swoje.
Masz bogate plany, co do przywrócenia mu dawnej świetności.
Tym bardziej, że znajduje się na pięknie położonej działce ze starodrzewiem liczącym sobie 200 lat.
Przystępujesz do realizacji planów.
Rozmawiasz z projektantem i wpadacie na „genialny” pomysł, aby odtworzyć substancję upadłego domu przez jedynie zgłoszenie w starostwie remontu. Myślicie sobie, że zaoszczędzicie wówczas czas i pieniądze – bo przecież remont wymaga jedynie prostego zgłoszenia w starostwie powiatowym.
Zgadza się, roboty budowlane polegające na remoncie wymagają jedynie zgłoszenia.
Jednak remont możesz wykonać jedynie w istniejącym obiekcie budowlanym – gdy spłonie lub się zawali, to go po prostu nie ma.
Roboty jakie Ty planujesz wykonać nie są remontem – są odbudową.
Tak – pomimo tego, że wykorzystujesz elementy konstrukcyjne starego budynku, to dokonujesz odbudowy.
A do wykonania odbudowy nie wystarczy zgłoszenie, potrzebujesz uzyskania pozwolenia na budowę.
Pójście na skróty i nazwanie odbudowy remontem może spowodować, iż nadzór budowlany uznana to, co zrobiłeś jako samowolę budowlaną ze wszystkimi tego negatywnym konsekwencjami.